poniedziałek, 30 listopada 2015

"Kiedy idziesz między wrony, musisz krakać tak jak one."

Brak komentarzy:
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/ff/03/32/ff0332defb11d5831b183db1c7ed2bf5.jpg

 Godność: Mel Silvestre
Ród: Mel nic nie wie o swoim rodzie, prawdopodobnie nigdy go nie miała. Jako niemowlę, została porzucona w lesie, na granicy dwóch królestw: Hearlionu i Earlionu.
Przydomek: Ludzie z wioski nadali jej różne przezwiska, między innymi Dziecię Wilków, Przeklęta, Leśna Bestia.
Stronnictwo: Neutralna.
Stanowisko: Bezdomne, wychowane przez wilki stworzenie. Na razie nie jest nikim ważnym.
Frakcje: Na razie nie należy.
Płeć: Kobieta.
Wiek: 8 lat
Rasa: Druid
Głos: Les Misérables Movie Soundtrack - Castle On A Cloud
Aparycja: Mel na pierwszy rzut oka jest drobną, chuderlawą dziewczynką. W rzeczywistości jednak, wychowana przez wilki, ma siłę dorosłego człowieka. Potrafi jedną ręką rozłożyć na łopatki zaprawionego w bojach mężczyznę, jednak nie oszukujmy się - z tłumem by sobie nie poradziła, chyba że z pomocą magii, na której jeszcze nie do końca się zna. Gdy wyszczerzy swoje małe, acz ostre ząbki - trzeba jak najszybciej uciekać. Potrafi nimi oddzielić mięso od kości swojej ofiary, tak jak zwykły robić to wilki. Dziewczynka ma ciemnobrązowe, wiecznie potargane włosy sięgające ramion. W jej orzechowych oczach o złotych przebłyskach często widać żądzę krwi lub czysty, pogardliwy gniew. Usta ma suche, wąskie i popękane, o kolorze jasnego różu. Cerę ma raczej ciemniejszą, oliwkową. Jest to zapewne skutkiem wielu godzin spędzonych na dworze, na słońcu. Mimo zimy, potrafi ono nieźle przygrzać. Przeklęta jednak, wychowana przez wilki, wilkiem nie jest i nie ma futra, które mogłoby ją ogrzać. Czasem można było zobaczyć ją, przemykającą boso między drzewami, odzianą w łachmany, które zapewne ukradła z pobliskiego targu. Niska, wyglądem raczej przypomina małego chłopca.
Charakter: Mel jest waleczna i odważna niczym wilki, które ją wychowały. Jedyną rzeczą, której się boi są ludzie. Nieufna do granic możliwości. Z ludźmi stara się przebywać jak najmniej, a na wszelkie pytania odpowiada (jeśli zechce) tak lub nie. Lojalna - nie opuści przyjaciela w potrzebie. Jak na warunki, w których przyszło jej żyć, jest dość inteligentna. Bardzo sprytna i przebiegła, nie warto jej ufać. Szybko wpada w gniew i potrafi być agresywna. Zaciekle walczy w obronie swojej i watahy. Nie przepada za ludźmi, rzadko odzywa się do kogokolwiek. Nigdy się nie poddaje. Szlachetna i pełna własnej godności, którą zachowuje nawet wtedy, gdy jest już naprawdę źle. Czujna w każdej chwili swojego marnego życia. Nigdy nie żąda od świata więcej, niż jest jej dane, lecz o swoje prawa walczy do końca.
Zdolności wrodzone: Łatwo przyswaja wiele zachowań, zarówno ludzkich, jak i wilczych. Ma niezwykłą pamięć - potrafi zaśpiewać pieśni czy powtórzyć słowa zasłyszane w wiosce. Na pierwszy rzut oka umie dokładnie opisać danego człowieka.
Zdolności nabyte: Potrafi porozumiewać się ze zwierzętami, ponieważ większą część czasu spędza właśnie z nimi. Dzięki przyjaźni z pewnym małym Chłopcem z wioski, nauczyła się czytać, a także mówić w języku ludzkim. Gdy trafiła do lasu, miała zaledwie trzy lata, więc jeszcze nie do końca potrafiła się porozumiewać. Z tymże Chłopcem spotykała się wiele miesięcy, dopóki on przestał przychodzić do lasu. Zostały jej po nim tylko miłe wspomnienia, a także księga o roślinach i srebrny sztylet, które jej niegdyś podarował. Umie biegać szybciej, skakać wyżej, krzyczeć głośniej i jest silniejsza. Pomaga jej to w polowaniach i ucieczkach przed napastliwymi mieszkańcami wioski. Ma maksymalnie wyczulone zmysły węchu, wzroku, dotyku, słuchu i smaku. Wszystko to dał jej las, w którym bez pewnych zdolności trudno jest przeżyć. Zna się na przeróżnych ziołach, wie, które dadzą choremu życie, a które doprowadzą do śmierci czy szaleństwa. Umie przyrządzać z nich różne mikstury.
Moce nadprzyrodzone: Potrafi przewidzieć przyszłość, niestety nie jest to nawet w małym stopniu zależne od niej. Wizje przychodzą i odchodzą, kiedy chcą. Umie zahipnotyzować człowieka wzrokiem. Może go wtedy zmusić do wszystkiego. Ma kontakt ze światem duchów.
Partner: Nie ufa ludziom do tego stopnia.
Rodzina: Mel nie zna swojej rodziny. Ze swojego wczesnego dzieciństwa, przed trafieniem do lasu, nie ma nawet mglistych wspomnień.
Akcze: 10
Monety: 100
Nemezis: Oprócz zwierząt nie ufa nikomu. Każdy człowiek (lub nie) jest dla niej zagrożeniem.
Przedmioty: Srebrny sztylet darowany jej przez Chłopca, jedynego człowieka, któremu zaufała. Skórzany chlebak, w którym trzyma próbki roślin wychodowanych w Jamie, różne mikstury z nich sporządzone, Księgę Roślin, również darowaną jej przez Chłopca i inne, ciekawe znaleziska.
Towarzysz: Kruk Miko o pięknych, lśniąco czarnych piórach i dużym, ostrym dziobie. Doskonały żartowniś, charakterem przypominający starego zrzędę, który wprost lubuje się w ironii. Zawsze jednak w miarę możliwości pomoże swojej podopiecznej. Nauczył Mel wiele pożytecznych rzeczy o świecie ludzkim i zwierzęcym.

http://cdn19.se.smcloud.net/t/photos/108294/sennik_kruk_znaczenie_snu_kruk.jpg

Historia: Historia Mel zaczyna się od porzucenia jej w lesie. Nikt nie wie, kto ją tam zawiózł, ale na pewno nie zrobił tego w dobrym celu. Gdy samotna, zagubiona dziewczynka błąkała się po lesie, odnalazło ją stado wilków. Mała nie wiedziała wtedy, że są groźne, że mogą odgryźć jej głowę jednym kłapnięciem szczęk. Zbliżyła się do nich, zaczęła je głaskać i przytulać. Miały takie miękkie futerko! Wataha zdecydowała, że dziewczynka jest niegroźna i przyjęła ją w stadzie jak własnego szczeniaka. Mel rosła, a z wiekiem przybywało u niej więcej cech zwierząt. Nie umiała wypowiedzieć ani jednego ludzkiego słowa, za to potrafiła świetnie dogadywać się ze zwierzętami. Biegała po lesie razem z nimi, polowała, żyła jak one. Pewnego dnia podeszła bardzo blisko do wioski, żeby zobaczyć, jak żyją ludzie. Obserwowała ich tygodniami i nie podobało jej się to, co widziała. Ludzie, którzy mieli cechować się większym rozumem, wcale nie byli lepsi od zwierząt. Wręcz przeciwnie. Pewnego dnia, gdy siedziała na drzewie, zauważyła Chłopca, który ją obserwował. Nie bała się go, a on nie bał się jej. Od tego czasu rozpoczęła się ich przyjaźń. Razem przeżywali wiele przygód, przemierzając las i odkrywając jego tajemnice. Chłopiec uczył ją, jak być człowiekiem, a ona odkrywała przed nim sekrety zwierząt. Z czasem podarował jej Księgę Roślin, na podstawie której uczył ją czytać i mówić, a także srebrny sztylet, ręcznie robiony przez jego ojca. Spotykali się tak codziennie, przez wiele tygodni, dopóki Chłopiec nagle przestał przychodzić. Mel jeszcze długo po tym wałęsała się niedaleko wioski, ale już nigdy go nie spotkała. Nie znała nawet jego imienia. Ludzie tymczasem nie próżnowali. Urządzali coraz więcej polowań na wilki, aż na jednym z nich złapali w swe sidła małą dziewczynkę. Dziwadło - ni to człowiek, ni zwierzę. Postanowili, że zarobią sobie na niej. Zamknęli ją w klatce i brali pieniądze od ludzi, którzy chcieli na własne oczy zobaczyć tę anomalię.
Inne: -
Steruje: Ufaj tylko sobie

niedziela, 29 listopada 2015

Melisandre Lancaster ~ Qui nunc mi­les est mors?

Brak komentarzy:
Melisandre przymknęła powieki, oddając się chwili zatracenia. Wzięła głęboki wdech i zanurzyła się w ciepłej wodzie, której aromat roznosił się po misternie urządzonej samotni. Służące swymi jedwabistymi dłońmi delikatnie myły jej porcelanową skórę oraz kruczoczarne pukle, które kaskadą loków opadały na śnieżnobiałe ramiona. Krople wody perliły się na całym ciele dziewczyny, a do pomieszczenia przez okiennicę wpadała łuna światła. Po komnacie rozniósł się brzdęk otwieranych, hebanowych drzwi, i niczym Filip z Konopi do izby wszedł paź. Królowa przeniosła swój wzrok na dwunastoletniego chłopca, którego zmierzwione, miodowe włosy, opadały na modre oczy. Kobieta uniosła lewą brew ku górze, w niemym pytaniu.
- Wybacz Królowo, że śmiem zakłócać Twój spokój, ale mam Jaśniepani do przekazania niecierpiącą zwłoki wiadomość. - w głosie, wychwycić można było nutę strachu.
- Zamieniam się w słuch. - jej ton pozbawiony był jakichkolwiek emocji.
- Na zachodniej granicy naszego Królestwa rozpętała się straszliwa batalia. - uniósł ręce ku górze, w geście bezradności.
Milcząca Nemezis przewróciła tylko oczyma i wyszła z bali, pozwalając, by subretki nakryły ją atłasowym ręcznikiem, koloru peridotu. (...)
Przywdziawszy aksamitną suknię z licznymi zdobieniami, barwy wina, wykańczaną złotą nicią, udała się do sali audiencyjnej. Królowa zwołała posiedzenie swej gwardii, składającej się głównie z astenicznych mężczyzn, którymi przewodził Cień. Podwładni niezwłocznie zjawili się w tronowej siedzibie. Melisandre stanęła przy okrągłym stole, uważnie wpatrując się w swych poddanych. Żadnego, z nich nie darzyła większym zaufaniem, prawdę mówiąc prędzej spodziewała się po nich zdrady, niźli lojalności.
- Zwołałam Was tutaj, aby wreszcie położyć kres tym bezpłodnym pożogom, które w głównej mierze kończą się dla nas przegraną. - powiodła wzrokiem po twarzach zabranych. - Za równe trzy godziny wyruszamy w podróż zza morza, ażeby powrócić w pełnej glorii i stawić czoła naszym wrogom. Searbhreathach słynie z handlu ludźmi, czyż nie? - na jej wargach zaiskrzył się uśmiech. - Zasoby naszego skarbca pozwalają nam na zakup niewolników, którzy przyniosą nam zwycięstwo w bitwie. Bezmyślni adherenci, łacno złapią za broń i ruszą do boju. - odgrywając ''teatrzyk'', przeniosła się do pozycji stojącej i uderzyła pięścią w blat stołu. - Wybiła godzina zemsty! Czas pomścić naszego, miłościwie nam panującego Króla, a mojego męża. Załadujcie całe złoto i kosztowności, jakie tylko posiada naszego Królestwo na statek. Zabierzcie ze sobą wszystkich, którzy chcą służyć w dobrej sprawie. Nadszedł czas!
http://gif1.ask.fm/animated_gifs/007/870/873/600/animated/avatar.gif

Gdy wiec dobiegł końca, każdy poszedł w swoją stronę. Jakież uczucia dominują w sercach mych poddanych? Czyż popierają mą decyzję? Niczym kakofonia kolejne myśli i pytania napływały, powodując mętlik w głowie Kruczowłosej. Być może poprowadzę swych ludzi ku zatraceniu, a sama skonam w objęciach morza zapomniana? Poprzysięgłam, że zejdę z tego świata dopiero, wtedy gdy odbiorę to, co mi się należy, krwią i ogniem. Zasiądę na Karmazynowym Tronie, choćbym miała wyrżnąć całe Królestwo. Odpłacę się im pięknym za na dobre, a moi wrogowie będą błagać mnie o litość!
Ja, Melisandre Lancaster. Wywodząca się z rodu Hana, z domieszką krwi Martellów i Lannisterów. Zrodzona z Mahidevran, Naznaczonej Piętnem Ognia, oraz Roberta, Jedynego Tego Imienia, zwanego Czerwoną Żmiją. Ja, Milcząca Nemezis, mroczna, stroniąca od ludzi postać. Nikt nie potrafi odgadnąć, o czym naprawdę myślę i jakie są me zamiary. Jestem niepokorną lwicą, nie będę warować dla innych. Przeleję krew mych wrogów! Krąg życia niechajże wreszcie się odwróci, a moi ciemiężyciele sami zacisną pętlę na swej szyi!~*~
Królowa siedziała w swej samotni, jak zwykła była to robić o tej porze. Snuła plany oraz intrygi, zapijając swe smutki czerwonym winem. Po komnacie rozniosło się donośne pukanie, a chwilę potem w progu komnaty stanął, nie kto inny, jak Haralit Złotopręgi. Wspomnienia powróciły, niczym bumerang. Melisandre doskonale pamiętała ten dzień, kiedy to przechadzając się po swym Królestwie, napotkała grupkę wieśniaków, którzy wielce byli zaaferowani. Przyczyną było niemowlę, potomek istot zza światów. - Cieni. Postanowiła darować mu życie, wierząc, iż w ten sposób pozyskała sobie wiernego poplecznika i sojusznika. Wielokrotnie rozważała tę decyzję, nie będąc pewną, czy postąpiła słusznie. Dzisiaj, patrząc na Lamberta, wciąż budzą się w niej różnorakie uczucia. W przeważającym stopniu jest to niepewność, oraz... lęk.
- Jakież wiatry Cię tu przywiały? Stało się coś ważnego? - zlustrowała mężczyznę wzrokiem.

~~ Haralit Lambert Złotopręgi? ~~

sobota, 28 listopada 2015

"Nie jestem już tym samym facetem, ale to żaden grzech. Zawsze się zmieniamy w naszych pasjach i pracy. I dobrze." - Harlan Coben

Brak komentarzy:
https://40.media.tumblr.com/1dc3030aaaea1ee1a1887eccf90c268b/tumblr_mghlpxPsdM1qc8gdjo1_500.jpg

Godność: Haralit Lambert [imion można używać zamiennie] Złotopręgi
Ród: Haralit rodu nigdy nie posiadał, a jeśli posiada, to nie ma o nim zielonego pojęcia. Jeszcze w bardzo młodym wieku został odrzucony przez Cieni z niewiadomych dotąd przyczyn, nie zdołał więc dowiedzieć się niczego o swoim pochodzeniu.
Przydomek: Ma ich wiele, a kolejne napływają niczym rzeka po roztopach - ludzie rzucają hasłami od świrusów przez zdrajców, aż po morderców całych pokoleń. Nie raz pojawiają się przezwiska pokroju wulgaryzmów i obelg, którym towarzyszą bolesne dla twarzy Haralita ciosy fizyczne. No... To chyba tyle...
Stronnictwo: Jest - póki co - lojalnym sługą swojej pani, pomimo krwi nadprzyrodzonej istoty w nim płynącej.
Stanowisko: Rycerz Melisandre, jej obrońca i chłopiec na posyłki
Frakcja: Przywódca Zaprzysiężonych Braci
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Żyje zaledwie 2 lata, szybko przybrał jednak postać dorosłego mężczyzny dzięki odkryciu swoich mocy. Jest długowieczny, ale nie wiadomo, czy nieśmiertelny.
Rasa: Cień
Motto: "Nie mów mi, że niebo jest granicą, skoro istnieją ślady stóp na księżycu."
Głos: Nie znalazłam odpowiednika, dlatego opiszę jego głos w kilku słowach - jest zachrypnięty, głęboki. Gdy szepcze, zdaje się mówić do twojej duszy, a nie do twojego umysłu. Jego głos przejawia cechy asertywności i instynktu przywódcy, Haralit łatwo potrafi sobie podporządkować innych jedynie za pomoc mając odpowiednio dobrany ton i barwę głosu. Czy to nie powinna być nadprzyrodzona moc?
Aparycja: Haralit jest średniej wysokości dobrze zbudowanym mężczyzną o nieprzeciętnej urodzie. Na jego torsie widnieje wiele tatuaży, których pochodzenia nie jest pewien - miał je od urodzenia. Sokół na piersiach pojawił się, gdy Haralit i Kayna pierwszy raz się spotkali.
Mężczyzna nosi ciemne bujne włosy, o których ład zbytnio nie dba. Jego odpowiedniej wielkości oczy mienią się różnymi kolorami - w zależności od emocji, które w danej chwili miotają Haralitem. Na co dzień są szare, wyblakłe.
Charakter: Haralita ciężko jest opisać w kilku zdaniach. Jest istotą zmienną jak wiatr, pełną tajemnic, ale otwartą; można z niego czytać jak z książki. Lecz co z tego, jeśli nikt nie chce zajrzeć do tej obdrapanej księgi, którą wszyscy szykanują, bo jest taka a nie inna?
Haralit jest marzycielem. Jego życie opiera się na stawianiu przed sobą kolejnych, teoretycznie i powierzchownie niemożliwych celów, których urzeczywistnianie umożliwi mu w przyszłości zyskanie szacunku wśród społeczeństwa. Jeśli postanowi sobie, że musi czegoś dokonać za wszelką cenę, to nie pozostaje obserwatorowi nic innego, jak postawić na niego te wszystkie pieniądze, które posiada - bo Haralit bez względu na przeciwności osiągnie cel. A jeśli tego nie zrobi za pierwszym razem, zrobi za drugim! On się nie poddaje, jest uparty jak osioł i może to jego największa zaleta. Ponadto wierzy w siebie. Nie proś go, by się poddał i odszedł bez ran i poniżenia, przecież Lambert to nie przeciętny człowiek, który dba o swoje zdrowie. On dba jedynie o honor i szacunek. To wszystko co posiada, musi więc je pielęgnować, by ich nie stracić.
Co go odróżnia od innych Cieni, to empatia. Ma jej zbyt wiele. Kolejna cecha wyuczona od Kayny. A jeśli jesteśmy przy temacie ptaszyska - oboje są do siebie przywiązani, jakby zostali dla siebie stworzeni! Szukasz magii? Przyjrzyj się relacji Haralita i jego towarzyszki. Dostrzeżesz czary bez wątpienia.
Haralit szybko wybacza - kolejna cecha wyróżniająca go z tłumu zimnych, rządnych mordu Cieni - co nie raz okazywało się zgubne. Mimo to nie przestaje wierzyć w dobroć i miłość. Poszukuje dla siebie tej drugiej połówki. Jeszcze nie wie, że ta prawdziwa miłość skrywa się bardzo blisko niego, choć na pierwszy rzut oka jej nie widać [a teraz, czytelniku, zastanawiaj się, gdzie i kto to jest].
Śniący potrafi być bardzo dosłowny. Nie bawi się w układanie bajeczek - mówi prosto z mostu, nie za bardzo przejmując się konsekwencjami. Nawet jeśli jako inteligentna osoba dostrzega takowe, nie zawaha się i nie przestanie brnąć dalej.
Jest bardzo hojny, odda wszystko co ma potrzebującym. Niestety tylko nieliczni przyjmują od niego dary - boją się, że cokolwiek Haralit zrobi, jest to jego kolejna sztuczka, która skończy się tragicznie. Tylko ślepiec nie zobaczyłby, jak Cień się stara, by go zaakceptowano - niestety pomiędzy ludźmi chodzą sztuki pozbawione tego wewnętrznego wzroku, a na domiar złego zarażają swoją ślepotą i głupotą innych!
Choć samotność nie raz doskwiera Haralitowi, on się nigdy nie podda. Dopóki nie zdobędzie uznania i nie stanie się sławny, nie zaprzestanie. Bowiem boi się śmierci. Uważa, że pamięć zapewni mu życie wieczne.
Zdolności wrodzone: Czy siła, czy szybkość - wszystko to Haralit posiadał już od urodzenia. Jako dzieciak mógł przemierzać setki kilometrów i nie męczyć się. Od zawsze był bystrym i wyjątkowo sprytnym Cieniem, nigdy nie przestawał w siebie wierzyć, jego silna wola przekracza wszelkie granice. Jego nie złamiesz, prędzej zrobi to sam. Jest mistrzem manipulacji i kłamstwa, nie zorientujesz się, gdy wpadniesz w jego sidła. Strzeż się!
Zdolności nabyte: Od Kayny nauczył się wybaczać. Pokazała mu - nawet jeśli nie umie rozmawiać - potęgę miłości oraz wiary w siebie. Będąc dzikim stworzeniem, musiała radzić sobie z wieloma przeciwnościami, co ułatwiała jej umiejętność kalkulowania. Obserwując swoją towarzyszkę, Haralit nabył również zdolność postrzegania rzeczy głębiej, dokładniej i szybciej niż inni. Można by rzec, że Haralit jest w 70-procentach podobny do Kayny. Oni nie są dwoma ciałami - są jednym organizmem posiadającym dwa mózgi, dwa doskonałe ośrodki pracujące oddzielnie, a jednak wspólnie.
Moce nadprzyrodzone: Zyskał ich wiele - choćby zdolność zmiany wieku swojego ciała, bez odczuwania konsekwencji związanych ze starzeniem się lub odmłodnieniem. Ciało i umysł Haralita zawsze będą młode i silne, nigdy słabe. Zniszczyć go może jedynie brak wiary we własne umiejętności lub inny Cień - to wyłączne słabości Lamberta.
Umie tworzyć sny, panować nad nimi i wkradać się w nie. Nazywany jest Śniącym Cieniem lub po prostu Śniącym ze względu na tę umiejętność.
Marzy, by nauczyć się latać. Nie jest to jednak takie proste i do nauki tej zdolności, a co za tym idzie spełnienia marzenia, potrzebny jest Cień, który się latać nauczył. Niestety Haralit szukał i nie znalazł nikogo takiego.
Partner: ---
Rodzina: Nie zna, choć pragnie odnaleźć i... zemścić się.
Akcze: 10
Monety: 100
Nemezis: Twierdzi, że nienawidzi Cieni. Większość osób z jego otoczenia nie wierzy mu, popierając swoją opinię argumentem, iż nie można znienawidzić swojej rodziny. Ale kto tak naprawdę może wiedzieć, co Haralit planuje, skoro on sam niczego nie jest pewien?
Przedmioty: Nie przywiązuje się do rzeczy. Nie potrafi i nigdy potracił nie będzie. Miecze mógłby zmieniać co chwilę, z każdym czuje się silny i niepokonany. Dla niego przejmowanie się takimi błahostkami to strata czasu.
Towarzysz: Jedynym wiernym towarzyszem Haralita jest jego sokolica imieniem Kayna. Jako stworzenie bystre i odważne wspomaga w walce Lamberta i nigdy go nie opuszcza. Od niej nauczył się sztuki wybaczania - bowiem kiedyś przypadkiem zranił jej skrzydło, ptak mimo wszystko wybaczył Cieniowi - i zapragnął nauczyć się latać, by poczuć wolność.
https://33.media.tumblr.com/90a852f5965501a87d1d31434fc9bb86/tumblr_mq5ib41dsu1rykgnfo1_400.gif
Historia: Pamięta niewiele, dlatego z pomocą przyszła mu dobroduszna Melisandre. Opowiedziała mu całą jego historię, co do joty. A brzmiała ona tak: "Nie zapomnę tego dnia, gdy spacerowałam po swoim królestwie i zobaczyłam grupę wieśniaków, którzy wyraźnie byli czymś zainteresowani, a nawet przerażeni. Podeszłam do nich, natychmiast ustąpili mi miejsca. Spostrzegłam leżącego na ziemi bobasa o skórze bledszej niż zalegający na ziemi śnieg! Ale wiedziałam, kim jesteś i wahałam się, czy zabrać cię ze sobą. Coś mi kazało wziąć cię w ramiona, tak też zrobiłam. Od tamtej pory posiadam wiernego rycerza, który będzie walczył u mojego boku do końca, prawda?"
Taka jest historia Haralita i nie ma co ukrywać. Jest Cieniem. Jego rodzina nie chciała go i, by pozbyć się bezużytecznego potomka, zesłano go na ziemię.
Po roku opanował wszystkie swoje umiejętności, przyjmując odpowiednią dla niego postać - zmienił się w młodego silnego mężczyznę i tak pozostało.
Szybko zyskał sympatię Melisandre, dzięki odbiciu jej od wrogiej armii Cieni. Z niewielką grupą ludzi u boku pokonał prawie trzystu przedstawicieli swojej rasy, wyrżnął ich wszystkich, nie wahając się ani przez chwilę. Melisandre, by uhonorować jego wspaniałomyślne działania, nadała mu przywództwo nad Zaprzysiężonymi Braćmi.
Ale czego tak naprawdę oczekuje Haralit? Co tkwi w jego umyśle? Na dnie jego serca...
Inne: 1, 2, 3.
Steruje: Universum (howrse.pl) || Wolę, by zwracano się do mnie kswyką Grześ

piątek, 27 listopada 2015

~~ Zapamiętajcie pieśń moją, bo gdy mnie już nie będzie wszystkie pieśni umilkną na wieki. ~~

Brak komentarzy:

http://gif1.ask.fm/animated_gifs/007/835/924/736/animated/large.gif

Godność:
Melisandre Lancaster.
Ród: Wywodzi się z rodu Hana, z domieszką krwi Martellów i Lannisterów.
Przydomek: Melisandre zwana jest Niepokorną Lwicą, Milczącą Nemezis, Trójgłową Hybrydą, bądź Żmiją.
Stronnictwo: Przewodzi ludem Hearlionu, toteż wspiera swych poddanych. Jednakże Melisandre posiada dwa oblicza i gotowa jest porzucić swych ludzi, aby posadzić swój tyłek na kawałku drewna, zwanym atrybutem monarchy.
Stanowisko: Prawowita dziedziczka Królestwa Hearlionu. Dążąca do uzyskania władzy nad całym Monahan, pragnąca zasiąść na Karmazynowym Tronie.
Frakcje: Przywódczyni Trójgłowych Hybryd. 
Płeć: Kobieta.
Wiek: 19 l.
Rasa: Człowiek.
Motto: ✥ Power. Sex. Murder. Amen. ✥
Głos: Chelsea Wolfe - Feral Love.
Aparycja: Skośno brewa. Posiada skórę barwy śmietanki, a jej kruczoczarne, niczym onyks, pukle kaskadą opadają na porcelanowe ramiona. Często uważana jest za albinoskę. Ma oczy łani, przypominające jezioro roztopionej magmy. Niekiedy barwa zwierciadeł duszy przybiera odcień kobaltowy. Całe jej przeguby i ramiona ''zdobią'' blizny po cięciu. Drobny nosek i wypukłe, krwistoczerwone usta. Perłowe, śnieżnobiałe zęby często obnaża w sardonicznym uśmiechu. Sylwetkę ma smukłą i wciętą w pasie. Karnacja jej zimna, podobnie jak serce. Jest wysokiej postury. Zazwyczaj na pierwszy plan rzucają się jędrne piersi i zgrabne nogi. Z pewnością można powiedzieć, iż grzeszy urodą.
Charakter: Ludzie zacho­wywa­li się różnie, od­po­wied­nio do sy­tuac­ji. Pot­ra­fili być zarówno mi­li, jak i sta­now­czy. Jak ka­meleon zmieniali swo­je ob­licza. Nie wie­działam już, czy fak­tycznie by­li kim­kolwiek, czy tyl­ko mówiono o nich, że is­tnieją, żyją. Jed­ne­go byłam pew­na: nig­dy nie by­li sobą, bo na­wet nie wie­dzieli, kim są...
Potwory są prawdziwe, są nimi ludzie. Serce Melisanre, niczym wataha wilków. Serce szlachetne, lecz i pełne chłodu. Niebo jej nie chce, a piekło boi się, że nim zawładnie. "Więcej grzechów nie pamiętam, ale żadnych nie żałuję." Jest żmiją, dotknij jej, a jad zaleje twe ciało, nim zdążysz mrugnąć. Rzadko, kiedy liczy się z uczuciami innych. Mówi, co jej w duszy gra i jest szczera do bólu. Woli cierpkie kłamstwo, niźli słodką prawdę. Bywa chamska i arogancka. Swe słabości przekształca w tarczę. "Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie. " Nigdy nie mówi wiele, nie odzywa się nie potrzebnie, gdyż nie chce marnować czasu na bezpłodne rozmowy. Przemyślenie i refleksje zachowuje dla siebie, nie potrzeba jej wiarołomnych przyjaciółek. Sama sobie wystarcza. ''Każdy, kto nie jest nami, jest naszym wrogiem.'' Nie jest ona tchórzem, wręcz przeciwnie. Zwyczajnie nie chce obcować z osobami o niższej koneksji. Uważa siebie za Alfę i Omegę, za Achillesa i Hektora, za Antoniusza i Oktawiana, za Napoleona i Nelsona, za Chrystusa i Omena. I pamięta wszystko. Czy może być coś straszniejszego?
"Ja, Melisandre Lancaster. Wywodząca się z rodu Hana, z domieszką krwi Martellów i Lannisterów. Zrodzona z Mahidevran, Naznaczonej Piętnem Ognia, oraz Roberta, Jedynego Tego Imienia, zwanego Czerwoną Żmiją. Ja, Milcząca Nemezis, mroczna, stroniąca od ludzi postać. Nikt nie potrafi odgadnąć, o czym naprawdę myślę i jakie są me zamiary. Jestem niepokorną lwicą, nie będę warować dla innych. Kobieta w Czerni, Córka zimy. Robiąca dobrą minę do złej gry. Urodzona intrygantka. Zrań mnie, a stanę się najgorszym koszmarem Twojego życia. Moja skóra wzrosła z porcelany, z kości słoniowej, do stali. Niektóre róże kolce mają metalowe, ja do nich należę. Ut­ka­na z księżyca, z marzeń. Jak gwiaz­da, twór no­cy, otoczo­na sreb­rem. W swej czer­ni, w ciem­ności, w otchłani, rodzę oczyma wiekuis­ty blask. Mam dwa oblicza. Potrafię słodko się uśmiechać i wrzeszczeć wniebogłosy. Jestem, tą, która zstąpiła ze szlachetności. Już od najmłod­szych lat mój spaczo­ny cha­rak­ter mówi mi, że jes­tem in­na niż ogół śmier­telników. Tu również od­noszę sukcesy. Zwyk­liście mienić się wrażli­wymi, tarzając się w błocie, z którym ktoś Was zmie­szał. Ja na­tomiast wolę wstać i się z te­go błota ot­rze­pać, przy okaz­ji rzu­cając nim w te­go, kto mnie przewrócił.''
Zdolności wrodzone: Posiada dar perswazji. Umiejętnie pojmuje wiedzę. Jest wybitną intrygantką. Śpiewa, niczym syrena. Oczarowuje zarówno głosem, jak i ciałem.
Zdolności nabyte: Jako przyszłej dziedziczce Hearlionu, wpajano zasady etyki, historii Monahan, jak i retorykę. Potrafi grać na lirze i haftować. Można powiedzieć, iż urodziła się w siodle, z bronią w dłoni. Znakomicie walczy mieczem jednoręcznym, czy też dwuręcznym. Wybitnie strzela z kuszy i łuku. Doskonały skrytobójca. Nie ma dziedziny, w której nie byłaby mistrzem.
Partner: Brak. Miłość, to jak ­by in­ny rodzaj śmier­ci. Przychodzi znienac­ka, choć wiemy, że na­dej­dzie; zas­ka­kuje. A po­tem tra­fiamy do piekła, bądź raju. Im więcej ludzi kochasz, tym jesteś słabsza. Miłość, to trucizna. Ma słodki smak, lecz niezawodnie cię zabije.
Rodzina: Melisandre, to owoc związku Roberta Martella i Mahidevran Lannister. Jej matka miała problemy z zajściem w ciążę, toteż druga córka, imieniem Husniye, zmarła w wieku niemowlęcym. Liczne wujostwo, kuzynostwo, i Bóg wie co jeszcze. W wieku lat dwunastu została wydana za mąż, jakoby płodna klacz, którą można do woli ujeżdżać i sprzedawać. Za małżonka został jej wybrany, niejaki Samuel Lancaster. Ów mężczyzna był pięćdziesięciolatkiem, który lubował się w hucznych biesiadach, słodkim winie i wciąż ogrzanym łożu przez liczne nałożnice. Nie można powiedzieć, iż uchodził za przystojnego, jednakże z powodu jego koneksji, wiele dziewcząt pragnęło go zadowolić. Do tego grona nie zaliczała się Milcząca Nemezis, lecz jaki miała wybór? Ukończywszy lat czternaście, porodziła pierwszego syna, któremu zostało nadane imię Victarion. Gdy jej ojciec zszedł z ziemskiego padołu, rządy w państwie przejęła jego żona, co wielce się nie spodobało Trójgłowej Hybrydzie. Jej matce nie było długo dane przewodzić ludem Hearlionu. Albowiem w Królestwie wybuchł wielki bunt. Królowa została przeszyta strzałą i skonała w objęciach córki, która akurat znajdowała się u jej boku. Melisandre była jedyną i prawowitą dziedziczką tronu, jednakże lud pozbawił ją wszelkich przywilejów. Powód? Przyniosła swemu ojcu wstyd, gdyż urodziła się bez kutasa. W takiż oto sposób koronę przejął jej mąż, Samuel. Tego już było za wiele... Żądna krwi i władzy, Kruczowłosa uwiodła go w nocy i odurzyła swym ciałem. Nowy Król zupełnie postradał zmysły, a dziewczyna w tymże momencie wbiła mu w serce sztylet, uśmiechając się przy tym sardonicznie. Nie omieszkała również pozbawić życia swego pierworodnego,
Victariona. Oczywiście zatuszowała całą zbrodnię, a podejrzenia spadły na Bogu ducha winne Królestwo Earlionu. - Kolejny bodziec do wojny. Wiele może ją nazwać bezduszną bestią, acz ona odebrała tylko to, co należało jej się od lat i odpłaciła pięknym za na dobre. ~ I will take what is mine, with fire and blood. ~
Akcze: 10.
Monety: 100.
Nemezis: Za prozaiczny cel obrała sobie zdobycie tronu, toteż w każdym możnowładcy widzi wroga.
Przedmioty: Melisandre nie rozstaje się ze sztyletem, który ongiś podarował jej ojciec. Rączka wykonana jest z kości słoniowej, wysadzanej rubinami. To właśnie tą bronią zamordowała swego męża i syna, który widząc mamę, uśmiechnął się szeroko i wyciągnął ku niej rączki, nie wiedząc, że jego rodzicielka przyszła do jego komnaty z zamiarem targnięcia się na jego życie. Umierając, wydał z siebie zduszone mamusiu! W codziennym jej wyposażeniu można również znaleźć miecz, wykonany z magiczne stali, której nic złamać nie może. Ów oręż przechodzi z pokolenia na pokolenia, a nosi miano Jad Serca. Jest to magiczny atrybut, który pozbawił miliony istnień głów. U jej szyi można dostrzec szkarłatny kryształ, jest to pewnego rodzaju talizman, który dotychczas nie spełniał swego zadania należycie.
Towarzysz: Dziedziczka Hearlionu, to szczęśliwa właścicielka wilkorzycy, imieniem Lynesse. Krwiożercza bestia, lecz swej pani nie skrzywdzi.

Historia:
Mahidevran Lannister cierpiała na bezpłodność, nad czym ubolewało całe Królestwo. Nie mogła, wówczas dać dziedzica Królowi Robertowi. Chodziła do różnorakich znachorek i akuszerek, lecz żadna nie potrafiła zaradzić temu problemowi... Do czasu. W Monahan pojawiła się Bezimienna Kobieta, która była Druidem. Ludzie patrzyli na nią krzywo, acz zrozpaczona królowa postanowiła i ją poprosić o pomoc. Nakazała strażnikom, aby przyprowadzili staruszkę. Gdy nadnaturalna stanęła przed obliczem Mahidevran, bez słowa wręczyła jej fiolkę, zawierającą kobaltową ciecz (stąd u Melisandre często oczy przybierają tę barwę). Przeto przestrzegła, iż porodzi dziecko, które przeleje krew Hanów. Iż owo dziecko stanie się Trójgłową Hybrydą, której nikt sprostać nie będzie mógł. Naznaczona piętnem ognia zlekceważyła przestrogę wszechwiedzącej i zażyła eliksir, nie myśląc nad konsekwencjami...
Dziewięć miesięcy później na świat przyszła Melisandre. Dziewczynka miała śnieżnobiałą skórę i oczy przypominające jezioro roztopionej magmy. Była bardzo urokliwa, jednakże władca był zawiedziony. Marzył o silnym synu, a tymczasem na świat przyszła istotka, która z czasem stała się jego przekleństwem. Niepokorna Lwica od początku skazana była na antypatię, którą pałał do niej ojciec. A wszystko, dlatego że urodziła się bez kutasa. Mimo to matka okazywała jej miłość i nader rozpieszczała. Była jej oczkiem w głowie, najcenniejszą perełką, której nikomu nie dała skrzywdzić. Martellówna dzieciństwo miała, jak z bajki.. Piękne komnaty, wykwintne stroje, służba, zewsząd ją otaczająca. Każda marzyłaby o takim życiu, jednakże ona czuła się jak ptaszek zamknięty w złotej klatce. Miała wszystko, oprócz wolności...
Kolejną apokalipsą w jej życiu było zamążpójście. Czerwona Żmija nosił się z zamiarem wydania jej za wysoko postawionego księcia, który z czasem się ziścił. W wieku lat dwunastu została wydana za mąż, jakoby płodna klacz, którą można do woli ujeżdżać i sprzedawać. Za małżonka został jej wybrany, niejaki Samuel Lancaster. Ów mężczyzna był pięćdziesięciolatkiem, który lubował się w hucznych biesiadach, słodkim winie i wciąż ogrzanym łożu przez liczne nałożnice. Nie można powiedzieć, iż uchodził za przystojnego, jednakże z powodu jego koneksji, wiele dziewcząt pragnęło go zadowolić. Do tego grona nie zaliczała się Milcząca Nemezis, lecz jaki miała wybór? Ukończywszy lat czternaście, porodziła pierwszego syna, któremu zostało nadane imię Victarion. Gdy jej ojciec zszedł z ziemskiego padołu, rządy w państwie przejęła jego żona, co wielce się nie spodobało Trójgłowej Hybrydzie. Jej matce nie było długo dane przewodzić ludem Hearlionu. Albowiem w Królestwie wybuchł wielki bunt. Królowa została przeszyta strzałą i skonała w objęciach córki, która akurat znajdowała się u jej boku. Melisandre była jedyną i prawowitą dziedziczką tronu, jednakże lud pozbawił ją wszelkich przywilejów. W takiż oto sposób koronę przejął jej mąż, Samuel. Tego już było za wiele... Żądna krwi i władzy, Kruczowłosa uwiodła go w nocy i odurzyła swym ciałem. Nowy Król zupełnie postradał zmysły, a dziewczyna w tymże momencie wbiła mu w serce sztylet, uśmiechając się przy tym sardonicznie. Nie omieszkała również zamordować swego pierworodnego,
Victariona, który widząc mamę, uśmiechnął się szeroko i wyciągnął ku niej rączki, nie wiedząc, że jego rodzicielka przyszła do jego komnaty z zamiarem targnięcia się na jego życie. Umierając, wydał z siebie zduszone mamusiu! Oczywiście zatuszowała całą zbrodnię, a podejrzenia spadły na Bogu ducha winne Królestwo Earlionu. - Kolejny bodziec do wojny. Wiele może ją nazwać bezduszną bestią, acz ona odebrała tylko to, co należało jej się od lat i odpłaciła pięknym za na dobre. ~ I will take what is mine, with fire and blood. ~
(Możliwe, że w przyszłości rozpiszę się i historię Melisandre wzbogacą kolejne zdania.)
Inne: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12.
Steruje: Julie tta || wielkafankafawi@gmail.com